sobota, 26 października 2013



Wiem, że ten wpis miał się pojawić już jakiś czas temu, ale niestety strasznie kiepska ze mnie blogerka:-)

Dzięki dużej dostępności i często, bardzo korzystnym cenom, weekendowy wypad na pizze do Włoch przestaje być problemem dla przeciętnego zjadacza chleba. Jako, że zarówno ja jaki i J jesteśmy dość dużymi fanami pizzy postanowiliśmy wybrać się na lekko przedłużony weekend do Mediolanu. Nie ukrywam że dość duża promocja w u jednego z wiodących przewoźników skutecznie nas do tego zachęciła:-)



W Mediolanie spędziliśmy niecałe 4 dni. Wylot z Warszawy do Bergamo mieliśmy w sobotę a powrót przewidziany by na wtorek.
We Włoszech byłam już kilkukrotnie jednak te wypady nastawione były bardziej na plażowanie niż zwiedzanie stąd Mediolan był mi raczej nie po drodze. Jednak jak widać i na niego przyszła pora.

Jakie na mnie zrobił wrażenie? Hmm ciężko, powiedzieć. W sumie najbardziej zaskoczyły mnie komary. Były wszędzie! Było ich tak strasznie dużo, że nawet kelnerzy w knajpkach rozdawali płyny na te owady. Być może wypad do Mediolanu w lipcu nie był do końca przemyślany ale z drugiej strony…
Poza komarami… to niezwykłe, pełne kontrastów miasto żyje, i to życie jest bardzo intensywne. Mieszkańcy, bez względu na wiek są pełni elegancji. Przystojni faceci w perfekcyjnie dopasowanych garniturach, przemieszczający się jak gdyby nigdy nigdy nic na skuterach, robią niesamowite wrażenie. Kobiety, nie ważne czy mają 18 czy 80 lat wyglądają tak samo stylowo. Nie wiem ile czasu Włosi spędzają rano przed lustrem, ale zdecydowanie nie jest to czas zmarnowany! 



Jutro: co warto zobaczyć w Mediolanie.


Brak komentarzy

Tagged: , , , ,

0 komentarze :

Prześlij komentarz